Kilka czarnych strzał ze świstem trafiło w drzewo wraz z moim tatą, bratem i siostrą oraz naszymi sąsiadkami schowaliśmy się i czekamy na szanse ucieczki.
Ale dlaczego setka wojowników strzela w lesie z łuku do jedenastoletnich dzieci?
Aby to wyjaśnić, musiałbym opowiedzieć o zakazanym lesie, o królewskim zakonie rycerskim i o śpiących smokach. Naprawdę nie zwariowałem. To ja, Sebastian z Moratalaz, dzielnicy Madrytu, w której nie ma żadnych łuczników, zamków, zakazanych lasów ani smoków jakiegokolwiek gatunku.
Ale teraz jestem bardzo daleko od domu bo znalazłem się w średniowieczu.