81:1 to niezwykła reporterska etiuda na cztery ręce o osiemnastu punktach wulkanicznych na północy Atlantyku, stanowiących archipelag Wysp Owczych. Marcin Michalski i Maciej Wasielewski odwiedzają jeden z najmniej znanych zakątków świata, a z pewnością najmniej znany i najmniej opisany kraj Europy, położony w pozostającym pod duńską jurysdykcją trójkącie między Szkocją, Islandią a Skandynawią.Historia, ekonomia, polityka, kultura, a przede wszystkim mentalność Farerów przedstawiona jest w formie reporterskich obrazków i barwnych anegdot. Nie brak tu zarówno zaskakujących danych statystycznych i encyklopedycznych, fascynujących ciekawostek, jak i opisów przygód samych autorów oraz portretów napotkanych przez nich nietuzinkowych postaci.81:1. Opowieści z Wysp Owczych to znakomita okazja, by poznać ojczyznę farerskich szczypiornistek, które pokonały albańską reprezentację, doprowadzając do tytułowego wyniku.
UWAGI:
Bibliogr. s. 321-324.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Główną bohaterką każdego z ośmiu reportaży składających się na tę książkę jest kobieta, ale jej indywidualny los stanowi w gruncie rzeczy punkt wyjścia do opowiedzenia o Czechosłowacji w XX wieku - od międzywojnia przez czasy wojenne po Praską Wiosnę i aksamitną rewolucję.
Opisując życie tych niezwykłych kobiet, okrutnie skonfrontowanych z bezwzględną historią, Mariusz Surosz udowadnia, że wciąż za mało wiemy o naszych południowych sąsiadach. Jednocześnie, konsekwentnie burząc stereotypy na temat Czechów, opowiada uniwersalną historię o ludziach żyjących w cieniu totalitaryzmów.
Do słynnego zdania Woody’ego Allena o tym, że rozśmieszamy Boga naszymi planami, powinno się dodać przypis, że szczególnie dotyczy to mieszkańców środka Europy. To tutaj łobuzy od historii, szalbierze od polityki, realizując swoje chore wizje, jakże często tragicznie wpływali na życie milionów ludzi. Nadzieję, że będzie to życie szczęśliwe i spokojne, co rusz z dnia na dzień zabijano. Ale z życiem trzeba sobie jakoś radzić. Bohaterki mojej książki, "moje Czeszki", choć etnicznie nie zawsze są nimi, pokazują, jak sobie z życiem radziły. Spotkanie z nimi sprawiło mi ogromną przyjemność podszytą podziwem, ale i smutkiem, że los z nimi tak bezwzględnie igrał. [Autor]
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Mariusz Surosz.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Szły do pracy, kiedy miały po kilkanaście lat, i od tego momentu rytm ich życia wyznaczał tykający zegarek, w takt którego prządka musiała chodzić "jak koń w kieracie", a całość żywota dzieliła się na trzy etapy: fabrykę, szpital, cmentarz. Nisko opłacane, wykorzystywane przez majstrów i właścicieli, przedwcześnie postarzałe. Marta Madejska próbuje zrozumieć nie tylko swoje bohaterki, ale także "miasto bez historii". Z pytań o przeszłość zrodziła się opowieść o "fabrycznych dziewczynach", bez których nie byłoby wielkich fortun, okazałych łódzkich pałaców ani odbudowanego łódzkiego przemysłu po II wojnie światowej.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 335-345. Oznaczenia odpowiedzialności: Marta Madejska.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Książka ta zaświadcza, że świat aż tak bardzo się nie zmienia. Mały realizm w XXI wieku trzyma się tak świetnie jak w XX. Marcin Kołodziejczyk jest nie tylko dziennikarzem. Dziennikarz najczęściej zna z góry wszystkie odpowiedzi, reporter czeka, żeby je usłyszeć. Podoba mi się to, jak Kołodziejczyk pyta o Polskę.Mariusz SzczygiełZ planety prowincja trudno uciec. Z Małkini, Szmulek czy miasteczka Z. jedyna droga ucieczki prowadzi czasem na tory kolejowe. Obraz polskiej prowincji jest tu bardzo prawdziwy, chociaż to nie są klasyczne reportaże, raczej opowiadania oparte na faktach. Czytamy o utraconych szansach i o tych, którzy nigdy szans nie mieli. Te portrety są przejmujące i świetne napisane. Tak, że czytelnik zupełnie nie chce uciekać z tej planety.Justyna SobolewskaLokalne piękności lansujące się w Warszawie; wiejski Wajdelota uznawany przez miejscowych za uzdrowiciela; chłopcy rzucający się pod niemieckie samochody, aby wyłudzić odszkodowanie; pracownicy fabryk snujący opowieści o swym pustym życiu na trasie Warszawa-małe miasteczko.Niepokojące, przenikliwe, zawsze autentyczne obrazki z polskiej prowincji. Z pozoru niewiele znaczące opowieści o codziennym życiu przeciętnych mieszkańców małych miasteczej i wsi - Polski B. W rzeczywistości książka Kołodziejczyka to atlas ludzkich emocji.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Leszek Pękalski, słynny "wampir z Bytowa", to człowiek który przyznał się do zamordowania 67 osób. W akcie oskarżenia było 17 morderstw, w tym szesnaście z motywów seksualnych. Według opinii biegłych Pękalski jest sadystą, nekrofilem i nekrosadystą. Wypuszczony na wolność będzie nadal zabijał, a ma opuścić więzienie pod koniec 2019 roku. Sprawa "wampira z Bytowa" jest największą tajemnicą powojennej kryminalistyki. Nikt nie wie, ile ofiar ma naprawdę na swoim koncie, bo do dzisiaj żadna ze zbrodni do których przyznał się Pękalski nie została wyjaśniona. Książka pt. "Bestia" jest próbą odpowiedzi na pytanie jak rodzi się w człowieku potwór. Autorka książki, zapoznała się z 72 tomami akt sprawy, rozmawiała z jego bliskimi - a także z nim samym. Sięgnęła po opinie psychologa i seksulologa. Ta książka stawia pytanie, co robić z osobnikami takimi jak Leszek Pękalski, którzy na wolności zawsze będą stanowić zagrożenie. Przywrócić karę śmierci? Dożywotnio izolować w więzieniach? Internować do końca życia w zamkniętych zakładach psychiatrycznych?
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Bestie : reporterskie śledztwo o zbrodniach Niemców i Sowietów na Polakach oraz grubej kresce dla oprawców w III RP. 2 "Reporterskie śledztwo o zbrodniach Niemców i Sowietów na Polakach oraz grubej kresce dla oprawców w III RP "
Dopiero po latach, dzięki takim autorom jak Tadeusz Płużański i możliwości dobrania się do zasobów archiwalnych, można zdrapać politurę i kurz świętego spokoju i zapytać o zbrodnie. Wcześniej, mimo potępienia stalinizmu, tropiono jedynie zbrodniarzy hitlerowskich. Kąkolewskiemu zapewne nawet do głowy by nie przyszło, żeby zwrócić się do Heleny Wolińskiej, Stefana Michnika czy Igora Andrejewa z pytaniem "Co u pani (pana) słychać?".
Płużański (syn więźnia systemu stalinowskiego) mówi o nich krótko: "bestie". Można używać innych dosadnych słów, określając ubranych w togi czy mundury morderców Polaków - kaci, zbrodniarze. Pochodzili z różnych środowisk, bywali z pochodzenia Żydami, Polakami, Ukraińcami, mieli piękne, a także paskudne rodowody okupacyjne, jednak zjednoczyła ich nadgorliwość wobec stalinowskiego reżimu.
Jak to możliwe, że za rozliczenia zabrano się tak późno i to w trybie praktycznie uniemożliwiającym wydanie sprawiedliwego wyroku? Na dobrych posadach, ciepłych emeryturach lub emigracji większość zbrodniarzy doczekała późnego wieku i zmarła, nie doświadczywszy żadnej, nawet najmniejszej kary za swoje zbrodnie. Jedyna pociecha, że dzięki książce pozostaną na stałe w Panteonie Narodowej Hańby! (Marcin Wolski, pisarz, publicysta)
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni