Gdzieś tam, pod betonem rozbitym na proch przez bomby, w samym środku niemal kompletnie zrujnowanego domu, żyli ludzie. Gdybym przeczytala o czymś takim w książce, nigdy bym nie uwierzyła.
Wstrząsający dokument o wojnie w Syrii.
Samar Yazbek brała udział w protestach przeciw rządowi Al-Asada. Zmuszona do opuszczenia kraju, w latach 2012-2013 trzykrotnie wracała tam z narażeniem życia, by opisać losy rewolucjonistów i zwykłych ludzi gnębionych i zabijanych - najpierw przez reżim, a potem także przez grupy religijnych ekstremistów i ISIS.
Autorka jeździ po kraju i rozmawia z osobami, które straciły wszystkich bliskich, i z tymi, którym udało się zachować resztki nadziei. Przedstawia codzienną udrękę swoich rodaków - dokumentuje postawy, losy, sprzeciw wobec okrucieństwa, bezsilność i gniew. Pisze o ludziach próbujących przetrwać i jakoś żyć pomimo spadających bomb, zrujnowanych domów i skrajnej biedy. Opisuje tych, którzy stawiają opór - walcząc, starając się podtrzymywać więzi, pracując, rodząc dzieci - a kiedy zbliża się kolejny samolot - szukając miejsca, gdzie można się schronić. Pisze o matkach, na oczach których giną dzieci, i o nastolatkach, które muszą sięgnąć po broń.
Lektura książki Samar Yazbek i wstępu Piotra Balcerowicza pozwala zrozumieć genezę i przebieg syryjskiego konfliktu, który z pokojowych demonstracji przekształcił się w krwawą wojnę.